Organizatorzy konkursu powinni skupiać się na sobotnim finale, tymczasem muszą stawić czoła krytyce, która na nich spadła szczególnie za pierwszy półfinał. Armeński portal news.am podał, że przedstawiciele pięciu telewizji nadawczych (wśród nich ponoć miała być także Polska) uczestniczących w pierwszym półfinale wysłało do EBU oficjalną notę dotyczącą słabości technicznych pierwszego półfinału.
Szefowie Eurowizji zdecydowali, że w tym roku kolejność podawania głosów zostanie ustalona specjalnym algorytmem po otrzymaniu punktacji z wszystkich państw, tak by cały konkurs trzymał w napięciu do ostatnich chwil. Ma to zapobiec sytuacji, kiedy laureat był znany jeszcze zanim zakończono podawanie głosów z wszystkich krajów.
"Mam nadzieję, że to sprawi, że zaskoczenie uda się utrzymać do samego końca" - zapowiada Jon Ola Sand, dyrektor wykonawczy konkursu Eurowizji.
W tym roku na Eurowizji ponownie zobaczymy przedstawicieli Austrii, Węgier i Włoch (po 14 latach). Reprezentujący Włochy wokalista Raphael Gualazzi ma zapewniony od razu występ w finale, jako członek tzw. Wielkiej Piątki (wraz z Francją, Wielką Brytanią, Hiszpanią oraz Niemcami - to kraje, które mają największy finansowy wkład w Europejską Unię Nadawców, organizatora Eurowizji).
Tradycyjnie przed finałem występuje laureat konkursu z poprzedniego roku, jednak tym razem nastąpi odejście od tej reguły. Wszystko przez to, że wokalistka Lena bierze udział w konkursie drugi rok z rzędu. W związku z tym jej zwycięski przebój "Satellite" wykonają Jan Delay razem z prowadzącym Stefanem Raabem. Co ciekawe, Raab dla Leny napisał zarówno "Satellite", jak i tegoroczną piosenkę "Taken By A Stranger".
W tym roku nie tylko Lena powraca do finału Eurowizji, ale także ponownie zobaczymy Dino Merlina (7. miejsce w 1999 roku), zespół Zdob şi Zdub (6. w 2005 r.), Gunnara Ólaffsona z Sjonni's Friends (jako Two Tricky w 2001 r. był 22.), Sophio Toroshelidze z Eldrine (jako chórzysta Evy Rivas w 2010 r. zajął 7. miejsce) i TWiNS (jako chórek Terezy Kerndlovej w 2008 roku nie przeszły półfinału).
A kogo typują bukmacherzy do wygranej w konkursie? Na czele stawki znajduje się 21-letni Amaury Vassili z Francji, uznawany za najmłodszego na świecie profesjonalnego tenora. Utwór "Sognu" zaśpiewa w języku korsykańskim.
Spore szanse mają też zwariowany duet Jedward z Irlandii, wspomniany Dino Merlin, popularny na Wyspach Brytyjskich boysband Blue oraz grupa Ell and Nikki z Azerbejdżanu. Polacy zapewne ściskać będą kciuki za Ewelinę Saszenko, Polkę z Wileńszczyzny, reprezentującą Litwę, jednak bukmacherzy nie dają jej wielkich szans.