Periodyk bezsensu
2007-09-18 00:26:32
…Ale zimno, wrzesień a z domu się nie chce wyjść. Grzeje rosół bo już po 15 i zgłodniałem co nieco. Uparłem się, że już dziś muszę napisać cokolwiek. Mój kot – Kret wcale nie ułatwia mi tego, bo właśnie usiadł mi przed klawiaturą i nie zamierza odpuścić. Ma ochotę na pieszczochy. Ale ja i tak idę w zaparte…
...Kocur przyjemnie mruczy, może dlatego tak pędzę, w końcu muszę zdążyć przed wygotowaniem się owego rosołu, który miło byłoby też zjeść. Kret ani drgnie. Kuźwa telefon dzwoni. Nie, nie odbiorę, nie, nie ma mowy. Nie teraz. Rosół gulgocze, słyszę jednym uchem. Garnek jest jednak pełen, mamy czas. Na talerz zupy na pewno wystarczy. Przecież nie może się wygotować w całości. Mmm, burczy mi w brzuchu, a w garnku słyszę istny sztorm rosołowy. Znowu ktoś dzwoni! A do licha, a dajcie wy mi święty spokój…
MMS
EUROWIZJA.COM.PL
« Powrót do spisu aktualności